Strój chirurgiczny to całkiem świeży wynalazek

Książki i filmy o historii rozwoju chirurgii i medycyny są jak najlepsze thrillery. A to dlatego, że wszystko, co jawi się dziś jako podstawowy standard (higieny czy ubioru) dla pionierów medycyny było zagadką. Zagadką, którą dopiero musieli rozwikłać. Zwłaszcza jeśli chodzi o szpitalne zakażenia i wymogi czystości! 

Nawet jeśli niektórzy lekarze widzieli czy przeczuwali pewne zagrożenie, to jeszcze w połowie XIX w. nieliczne propozycje zachowania większej higieny były przyjmowane jako wrogie dla całych środowisk lekarskich. Zresztą wtedy w podręcznikach medycyny można było przeczytać, że gorączka połogowa jest rodzajem choroby epidemicznej, ma związek z zaburzeniami atmosferycznymi albo „zapustnym” mlekiem rodzących. Tylko nieliczni lekarze wbrew powszechnej opinii twierdzili, że gorączkę połogową wywołuje infekcja z winy lekarzy i studentów, którzy po sekcjach zwłok nie myjąc rąk, przeprowadzają badania położnic. 

Jednak takie „nowatorskie” poglądy były wyśmiewane przez katedry uniwersyteckie w całej Europie. Zalecenie mycia rąk przed wejściem do szpitala (dopiero z czasem zarządzono mycie rąk przed każdym badaniem!) wydane 15 maja 1847 r przez węgierskiego lekarza Ignacego Filipa Semmelweisa było przełomem higienicznym tamtych czasów (też dlatego, że bakterie wywołujące gorączkę poporodową odkryto dopiero 30 lat później).

Co ciekawe, chociaż dla nas może oczywiste, ta jedna zmiana pozwoliła na drastyczne zmniejszenie śmiertelności rodzących kobiet. Dziś uważa się, że Semmelweis był pierwszym człowiekiem, który pojął tajemnicę septyki i aseptyki. Niestety nikt z jego współczesnych go nie słuchał. Lekarz całe życie był mocno krytykowany i odrzucany przez środowisko medyczne. Ze względu na ten ostracyzm, ale też wielkie poczucie winy, które jego odkrycie w nim wywołało, ostatecznie skończył w szpitalu dla obłąkanych.

Dziś w nauce pod nazwą „odruchu Semmelweisa” (Semmelweis reflex) rozumiemy automatyczne odrzucenie nowej wiedzy, która stoi w sprzeczności z uznanymi przekonaniami i schematami myślowymi. Mimo dostępu do ogromu wiedzy, rozwoju psychologii i nauki również dziś często nie chcemy uznać prawdy, gdy jej zaakceptowanie oznacza obalenie naszego dotychczasowego porządku myślowego. 

Wróćmy jednak do stołu chirurgicznego. Pierwsi chirurdzy nie tylko nie myli rąk, ale nie dezynfekowali również narzędzi operacyjnych oraz oczywiście nie używali fartuchów. Operacje przeprowadzali w codziennych ubraniach, chociaż na sali mile widziany był kolor czarny, bo nie było na nim widać krawi. Mówi się też, że chirurdzy często nosili czarne surduty aby podkreślić szacunek i ponurą naturę swojej pracy. Powszechne dla chirurga było zrzucenie marynarki, podwinięcie rękawów i rozpoczęcie operacji. Od tak, bez większych przygotowań. Fartuchy medyczne nie były rutynowo noszone aż do połowy XX wieku.

Większość dzisiejszej wiedzy na temat historii stroju chirurgicznego pochodzi z rysunków i obrazów z tamtych czasów.

(tu duża rozdzielczość: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Thomas_Eakins,_American_-_Portrait_of_Dr._Samuel_D._Gross_%28The_Gross_Clinic%29_-_Google_Art_Project.jpg)

(tu duża rozdzielczość https://en.wikipedia.org/wiki/The_Anatomy_Lesson_of_Dr._Nicolaes_Tulp#/media/File:Rembrandt_-_The_Anatomy_Lesson_of_Dr_Nicolaes_Tulp.jpg)

Kto by pomyślał, znając tę historię, że po latach fartuch medyczny będzie potocznie nazywany "scrubs" z powodu, że jest noszony w sterylnym, czystym, "szorowanym" środowisku. W każdym razie na przestrzeni lat strój chirurgiczny bardzo ewoluował. Dzisiejsze uniformy medyków, oprócz bezpieczeństwa, mają być wygodne i funkcjonalne.  Na szczęście dla samych medyków jak i pacjentów, scrubs’y mogą też być obecnie estetyczne i kolorowe! 

Ciekawostki:

1883 - niemiecki chirurg, Gustav Neuber z Kilonii, jako pierwszy użył sterylizowanego fartucha chirurgicznego, podkreślając konieczność zachowania pełnej czystości we wszystkich aspektach operacji. Lekarz otworzył swój prywatny szpital, gdzie wprowadził nowoczesne zasady jałowości. 

William Halsted stworzył gumowe rękawiczki operacyjne dla sanitariuszki Karoliny Hampton, w której był zakochany i którą później poślubił. Delikatna skóra pielęgniarki źle reagowała na środki odkażające, więc Halsted z troski o jej dłonie zaatakowane przez egzemę poświęcił się odkryciom. Jurgen Thorwald w książce „Stulecia chirurgów” nazywał wynalezione przez niego rękawiczki „rękawiczkami miłości”. 

1893 - dr Joseph Bloodgood, zauważył, że praktyka zakładania rękawiczek podczas operacji stosowana przez pielęgniarkę Hampton zmniejszyła liczbę zakażeń pooperacyjnych. Lekarz opublikował wyniki pracy pokazujące, skuteczność używania gumowych rękawic podczas operacji. Bloodgood był pierwszym chirurgiem, który zażądał, aby wszyscy biorący udział w operacjach nosili takie gumowe rękawiczki. Inna sprawa, że chirurdzy byli temu początkowo bardzo niechętni, ponieważ rękawiczki powodowały "upośledzenie zmysły dotyku".

 

Pandemia grypy hiszpanki (1918–1920) i rosnące zainteresowanie teorią zarazków spowodowały, że niektórzy chirurdzy nosili podczas operacji bawełniane maski, aby chronić się przed zakażeniem. Środowisko lekarskie było jednak podzielone i jeszcze w latach dwudziestych wielu chirurgów za wszelką cenę unikało zakładania masek …